Festiwal

(Polski) Miłość poety w pieśniach

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Benjamin Bruns subtelnie zmieniał dynamikę, nastrój i barwę stosownie do uczuć wyrażonych w słowach poety i muzyce Beethovena i Schumanna.

Karola Theill i Benjamin Bruns, fot. Bruno Fidrych

 

1.

Po symfonicznych, koncertujących i kameralnych przeżyciach, w niedzielne popołudnie wróciliśmy do tematu pieśni. W sali kameralnej Filharmonii Narodowej tenor Benjamin Bruns i pianistka Karola Theill wykonali dwa cykle pieśni: An die Ferne Geliebte (Do dalekiej ukochanej) op. 98 Ludwiga van Beethovena i Dichterliebe (Miłość poety) op. 48 Roberta Schumanna.

W ten sposób w programie festiwalu ponownie przywołano Schubertowskie Winterreise. Swoim cyklem An die Ferne Geliebte z 1815 roku Beethoven wkroczył na grunt romantyzmu i to w tym samym czasie, gdy Schubert stworzył Króla olch i Małgorzatę przy kołowrotku. Z kolei Dichterliebe, cykl 16 pieśni do słów Heinricha Heinego, choć nie jest tak tragiczny w treści i wyrazie jak arcydzieło Schuberta, przywołuje również tematykę miłości i jej różnych odcieni, które ukazuje na różnych płaszczyznach (miłość jako rodzaj komedii zakochanych też). Powstał od koniec Schumannowskiej dekady cykli fortepianowych, dlatego osłuchane w nich ucho łatwo jest w stanie rozpoznać fragment Kreislerianów op. 16 w partii fortepianu w zakończeniu ósmej pieśni Gdyby wiedziały kwiatki.

2.

Niemiecki tenor Benjamin Bruns, obecnie solista Opery Wiedeńskiej, dał słuchaczom powody do zadowolenia. Co za modelowa dykcja: słychać było wszystkie zgłoski. Kto zna niemiecki, mógł liczyć na bezbłędnie podanie tekstu i nie musiał śledzić wzrokiem polskiego tłumaczenia na wyświetlaczu. Głos Brunsa okazał się plastyczny i silny, artysta subtelnie zmieniał dynamikę, nastrój i barwę stosownie do uczuć wyrażonych w słowach poety Aloisa I. Jeittelesa i muzyce Beethovena. Jego głos raz brzmiał łagodnie, w aksamitnym piano, to znów nabierał tonów metalicznych, jak w zakończonej fortissimo ostatniej części cyklu – Moje pieśni przyjmiesz może. Mniej pod tym względem była ciekawa gra Karoli Theill, w sumie jednak pianistka stworzyła z solistą spójną konstrukcję muzyczną, a fortepian – zgodnie z założeniami pieśni romantycznej – sam był środkiem wyrazu.

3.

Świetna dykcja Brunsa przydała się w Dichterliebe Schumanna, np. w rozpędzonej i trwającej ok. 30 sekund zabawnej pieśni Die Rose, die Lilie. Głos Brunsa brzmiał chwilami nieco zbyt ostro, chciałoby się usłyszeć w nim więcej ciepła, więcej żaru. Ale ktoś, kto potrafił stworzyć tak ciekawą, przykuwającą uwagę narrację, jak Benjamin Bruns w 15. pieśni Czasem nam baśni stare, zasługuje na duże uznanie.

Anna S. Dębowska

Niedziela, 14 kwietnia, godz. 16, Filharmonia Narodowa

back to the list

25. Ludwig van Beethoven Easter Festival

Następny