Tradycja muzyki sakralnej odrodziła się w XX wieku dzięki takim twórcom, jak Olivier Messiaen, Krzysztof Penderecki i Arvo Pärt, których dzieła były odpowiedzią na potrzebę duchowości wciąż żywą w psychice współczesnego człowieka. La Sindone Pärta na skrzypce i orkiestrę (2019) to muzyczna kontemplacja całunu turyńskiego – słynny Estończyk dotyka tu sprawy niewyjaśnionej do tej pory przez naukowców, czegoś z pogranicza cudu. Gruzin Gija Kanczeli w Libera me sięga do tradycji mszy żałobnej.
Sinfonietta per archi nr 3 Krzysztofa Pendereckiego wykonana pierwszy raz w 2012 roku, wykorzystuje materiał III Kwartetu smyczkowego. Wielu kompozytorów pracowało w ten sposób – w czasach baroku zapożyczenia i autocytaty były na porządku dziennym, to romantyzm postawił na oryginalność. W XX wieku mistrzem wielokrotnego twórczego wykorzystania tego samego materiału był Sergiusz Prokofiew, a Nagrobek Couperina (1917) to przykład podobnej praktyki w twórczości Maurice’a Ravela. Początkowo była to suita fortepianowa, ale po dwóch latach Ravel – mistrz instrumentacji – dokonał transkrypcji tego utworu na orkiestrę.