Impresariat

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Raúl Pino-Ichazo Terrazas „El Diario”, 16 maja 2011, La Paz, Boliwia

Circulo de la Union, klub dla elit La Paz, w którym miał miejsce koncert, patronował recitalowi na skrzypce solo polskiej skrzypaczki  Patrycji Piekutowskiej.

Artystka rozpoczęła swój ambitny pod względem doboru programu występ od Capriccio Polacco G. Bacewicz, następnie wykonała Chaccone J. S. Bacha, po których publiczność zareagowała gorącymi brawami nagradzając wirtuozerię artystki.

Znakomita Patrycja potrafi wydobyć z instrumentu wszystko. Skrzypaczka ukazywała niezwykłą gamę różnorodnych dźwięków,  zwłaszcza przy wykonaniu szalonego Images II Mariana Borowskiego zapisanego na papierze milimetrowym oraz Adiós Noñino  Astora Piazzolla.

Piekutowska świetnie czuje swój instrument i całkowicie podporządkowuje go sobie grając perfekcyjnie pod względem intonacyjnym. Środki techniczne i wykonawcze tej wybitnej skrzypaczki były niezwykle wszechstronne, a na dzisiejszym słuchaczy zachwycała również jej wielka dojrzałość artystyczna.

Wybitna artystka przekonała do siebie blisko 300. osobową widownię sali koncertowej do środków przekazu, którymi dysponuje, prezentując  nieskazitelny występ.

Podczas całego koncertu polska skrzypaczka precyzyjnie pobudzała wibracje strun skrzypiec, które poruszały z harmonią powietrze, docierając do naszego słuchu z łagodną harmonią. Piekutowska doskonale potrafi kształtować dźwięk, zmieniać jego intensywność i barwę.

Owacjom nie było końca, a po wysłuchaniu dwóch bisów w kuluarach mówiło się o ponownym zaproszeniu tej niezwykłej Artystki do La Paz, tym razem na koncerty z nasza orkiestrą symfoniczną.

powrót do recenzji

Recenzje

Kacper Nowak okazał się absolutnie rewelacyjnym wiolonczelistą…Jego kulminacje, brane z rozmachem, wigorem i witalnością; namiętność, wspaniale realizowana Elfenmotivik w Mendelssohnie oraz zagrane w żywym tempie Fantasiestücke Schumanna, z dużymi kontrastami dynamicznymi, jakby od metrum i prozodii zakamuflowanej pieśni, nie miały sobie równych   Michał Klubiński, Ruch Muzyczny https://ruchmuzyczny.pl/article/3582?fbclid=IwAR3enYnayU0cJi5ebmq4Qd_fSmzUfn4JKWOvMGgmA4z0u2DQHnaor1zf1CQ

Elsner i jego romantyzm

zobacz całość