Siergiej Rachmaninow (1873-1943)
II Sonata fortepianowa b-moll op. 36br>
Zanim Siergiej Rachmaninow przekroczył smugę cienia, napisał większość swoich najwybitniejszych dzieł: Trio élégiaque, Sonatę na wiolonczelę i fortepian, 3 koncerty fortepianowe, 2 symfonie, 3 opery, symfoniczną Wyspę umarłych (według A. Böcklina) i symfonię-kantatę Dzwony do tekstów E.A. Poe. Jeszcze w 1913 roku Rachmaninow, zanim jego potencjał twórczy wyraźnie osłabnie, zdąży skomponować pierwotną wersję II Sonaty fortepianowej b-moll (utwór w 1931 roku przeredagowany). Po to dzieło zaczną wkrótce sięgać najwybitniejsi pianiści epoki, z których – poza samym Rachmaninowem – wymienić trzeba młodego Vladimira Horowitza, z perspektywy dotychczasowej historii fonografii (w której nie figuruje niestety Rachmaninow) niezrównanego odtwórcy tej kompozycji. Horowitz, za zgodą zaprzyjaźnionego z nim kompozytora, grał własną wersję utworu, która była wypadkową kompromisu pomiędzy wariantami z 1913 i 1931 roku.
∙ Trzyczęściową Sonatę b-moll (mowa o jej drugiej, obowiązującej redakcji) otwiera Allegro agitato złożone z dwóch tematów: pierwszy z nich, bardziej zdecydowany, „męski”, utrzymany jest w tonacji zasadniczej, drugi zaś, kontrastujący swym liryzmem, zgodnie z tradycją formy sonatowej został przesunięty do tonacji durowej paraleli (Des-dur). Pomyliłby się jednak ten, kto by założył, że Rachmaninow w dalszych fragmentach będzie nadal kurczowo respektować klasyczne reguły rządzące tą formą. To, co następuje później, ma już niewiele wspólnego z tradycją, skoro zarówno w przetworzeniu, jak i repryzie prym będzie wodzić temat pierwszy, poddawany wymyślnym procedurom wariacyjnym.
∙ Część druga (Non allegro, e-moll), zbudowana jest według schematu ABA’, gdzie jako ogniwa skrajne Rachmaninow umieścił nastrojowy – i jak zawsze u tego twórcy – bardzo urozmaicony fakturalnie, wielopłaszczyznowy, nostalgiczny „nokturn”. Jego pierwszy pokaz (A) zwieńczy zbudowana na długim odcinku kulminacja, natomiast drugi (A’) – na chwilę rozjaśni wtrącony zupełnie nowy materiał w tonacji E-dur. Środkowy ustęp tej części Sonaty b-moll będzie dla odmiany bardzo drapieżny; przywoła on główny temat pierwszej części, który w tym momencie zacznie urastać do rangi motywu przewodniego całego cyklu.
∙ Wrażenie hegemonii tego tematu utwierdzi wirtuozowski finał (Allegro molto, b-moll), który jest oryginalnym allegrem sonatowym – oryginalnym, bo właściwie pozbawionym repryzy. Triumfalna koda Sonaty, przeniesiona przez Rachmaninowa do tonacji B-dur, przyniesie apoteozę głównego tematu części pierwszej.
Marcin Gmys