„Źródłem dochodzenia do materia prima muzyki jest dla mnie kameralistyka” powiedział Penderecki w 1993 roku. W muzyce kameralnej, która w latach 90. ponownie zajęła ważne miejsce w twórczości kompozytora, zauważyć można zmianę akcentów estetycznych. W utworach tego nurtu powściągliwość środków wyrazu łączy się z przejrzystością formalną i eufonicznością brzmienia. To odwoływanie się do klasycznie rozumianej kategorii piękna odnajdujemy także w Sekstecie komponowanym w latach 1999-2000. Jego prawykonanie odbyło się 7 czerwca 2000 roku w Sali Musikverein w Wiedniu.
Sekstet składa się z dwóch kontrastujących wyrazem i tempem części. Obie części powiązane są wspólnymi motywami muzycznymi, w których odnaleźć można echo retorycznych gestów z Króla Ubu. Oryginalny zestaw instrumentów – klarnet, waltornia, trio smyczkowe i fortepian – posłużył kompozytorowi do uzyskania bogatej palety barw dźwiękowych i zastosowania różnorodnych sposobów koncertowania. Kameralne dialogi pojedynczych instrumentów zestawiane są z fragmentami tutti, gdzie zespół osiąga brzmienie małej orkiestry.
• Żywa i kapryśna część pierwsza (Allegro moderato) pełna jest nagłych zwrotów akcji muzycznej i nawiązań do rytmów tanecznych. Dominuje w niej ton groteski i rytmika marsza. Dynamiczna narracja muzyczna jest dwukrotnie zahamowana wejściami wolnych, lirycznych fragmentów, antycypujących nastrój części drugiej i prowadzi do końcowej, żywiołowej kulminacji.
• Wolna część druga (Larghetto), o intensywnej emocjonalności zabarwionej tonem tragizmu i rezygnacji, jest dwa razy dłuższa od pierwszej. Narracja oparta na kameralnych dialogach kilkakrotnie zostaje ożywiona i dramatycznie spiętrzona w krótkich odcinkach nawiązujących do części pierwszej. W końcowych lamentacjach instrumentów zespołu muzyka wycisza się i zamiera w akordzie o konsolacyjnym brzmieniu.
Ewa Siemdaj